7

Do pobytu w Łodzi podeszłam zupełnie inaczej niż do wizyty w Poznaniu – czułam się bardziej swobodnie. Głównym powodem byli ludzie – Majka, którą znam już trochę i Kamila, z którą widziałam się po raz pierwszy, a znamy się z blogspota.

W Łodzi ulokowałam się przy Piotrkowskiej – po 2 dniach miałam już dość tej ulicy, ciągle nią chodziliśmy, chociaż muszę przyznać, że podobała mi się różnorodność budynków w tym miejscu, włączając w to Pasaż Róży. Byłam w Manufakturze i to chyba jedyne centrum handlowe „z duszą”, zaś zespół fabryk Księży Młyn miło zaskoczył mnie ulicą o nazwie Koci Szlak. I rzeczywiście, idąc nią, spotkaliśmy 3 kociaki 🙂 Wracając jeszcze do Piotrkowskiej – na tej ulicy udało mi się zlokalizować ze 4 sklepy z tanim obuwiem, ledwo się powstrzymałam, żeby nic nie kupić 😀

W tym mieście pierwszy raz jadłam amerykańskie naleśniki, ale nie pamiętam nazwy lokalu – na pewno mieści się na Piotrkowskiej i ma swojej ofercie jeszcze burgery. Odwiedziłam też klubokawiarnię „Owoce i warzywa” oraz klub muzyczny „Szafa” – oba miejsca polecam 😉

Łódź wydaje mi się ciekawym miastem – mimo że jest tam trochę szaro, to robi się wiele by nadać ulicom więcej barw – przykładem jest „Stajnia jednorożców” czyli tramwajowy port przesiadkowy, świetne miejsce! Czy zamierzam się wybrać do Łodzi ponownie? Jasne, chociażby kupić buty i pogłaskać Yuki, którą zobaczycie na zdjęciu niżej 🙂

SAMSUNG CSC

SAMSUNG CSC

SAMSUNG CSC

SAMSUNG CSC

11 uwag do wpisu “7

  1. Mam zamiar kiedyś wybrać się, żeby połazić i pozwiedzać, bo jak dotąd to byłam w Łodzi tylko raz i to jeszcze jedynie na Dworcu Łódź Kaliska i obok – w Atlas Arenie na koncercie…

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Dorota Ka Anuluj pisanie odpowiedzi