Dzisiaj małe podsumowanie października. Zdjęciowe, bo zgłosiłam się do projektu u Riny 😉
Gdy robi się jakoś zbyt jesiennie, próbuję ratować swój nastrój spotkaniami. Kilka chwil spędzonych z odpowiednimi ludźmi i od razu robi się lepiej. Pierwsze zdjęcie zrobione podczas mieszkaniowej posiadówki – ja, Luby i nasz współlokator Kacper. Nasza trójka bardzo lubi próbować rzadziej spotykane piwa.
Zdjęcie drugie przedstawia piwo (co łatwo poznać :D) i grzane wino, które piłam pierwszy raz – było przepyszne. Wybrałam się na babskie spotkanie z koleżankami z uczelni. Termin spotkania ustaliłyśmy dość niefortunnie – zapomniałyśmy o meczu Legii i Realu, więc było głośno, a dookoła nas siedzieli sami faceci…;)
Gdzieś na początku miesiąca udało mi się złapać trochę słońca. Potem już tak dobrze nie było. Za to pod koniec października byłam na koncercie happysadu. Byłam na kilku koncertach, ale tak dobrze bawiącego się tłumu nie pamiętam, była moc! 😀
Zabawy ze zwierzakami do jeden z moich ulubionych sposobów na ukojenie nerwów. Na zdjęciu z lewej widzicie Coffee – owczarka szwajcarskiego – którą opiekowała się moja przyjaciółka Mała. Coffee ma 4 lata, a nadal zachowuje się jak szczeniaczek, dla którego najważniejsza jest piłeczka i zabawa 🙂
Zdjęcie po prawej – dzięki lakierowi hybrydowemu udało mi się w końcu zapuścić paznokcie. Mam na nich lakier „Sexy Red” Semilaca. I na koniec opisu tego zdjęciu dodam coś, co w sumie mogłam dodać do notki nr 8 – nigdy nie patrzę, czy kolor lakieru pasuje do pory roku, zupełnie nie rozumiem takiego toku myślenia 😀
Na koniec książki. Harrego Pottera kupiłam w Biedronce, bo cena była sporo niższa od tej spotykanej w księgarniach. Jeszcze nie czytałam, bo pierwszeństwo mają książki z biblioteki. Co do drugiej książki – do kupna zachęcił mnie profesor z mojej uczelni. Nigdy nie przypuszczałam na początku mojej kariery na studiach, że jakiekolwiek książki z zakresu zarządzania będą mnie interesować. Pozycja także czeka na swoją kolej.
Tak sobie myślę, że nie był zły ten październik 🙂 A jaki był Wasz miesiąc?
Mój październik był bardzo intensywny i bardzo ciekawy, ale też przyniósł wiele pozytywnych zmian.
PolubieniePolubienie
Też nie dopasowuję lakieru do pory roku 😉
Zwierzęta działają odstresowująco, to fakt – choć z psami akurat u mnie różnie bywa, bo podryguję na niespodziewane szczeknięcia 😉
PolubieniePolubienie
Mimo wszystko po kiążkę o Google…nope, nie sięgnę. Ale do nowej części Pottera się przymierzam, chociaż sama nie wiem, czy nie chcę sobie psuć całości:)
Ludzie jako lekarstwo na jesienną deprechę? Popieram!:)
PolubieniePolubienie
Mój październik gdzieś umknął. Nawet nie wiem gdzie i kiedy. Siedzę i z niedowierzaniem patrzę na „listopad” w kalendarzu 😦
A tam, mój psiak ma 12 lat i zasuwa za piłką na dworze jak małe porshe xD
PolubieniePolubienie
Poluję już od dłuższego czasu na Pottera 😀
Mi październik minął… w sumie sama nie wiem jak, byłam dosyć zajęta, a na dodatek były ciągle jakieś huśtawki raz dobrze, raz źle. Mam nadzieję, że listopad będzie dla mnie o wiele lepszy.
PolubieniePolubienie
uwielbiam grzane wino! czekam, aż otworzą u nas świąteczne jarmarki… aha, nie, przecież jestem w ciąży, to nie czekam XD
PolubieniePolubienie
No w końcu się znalazłyśmy! Tak mi miło!! 😀 Mój październik też był całkiem spoko! Tez wieczory staram się jakoś sobie urozmaicać, czy to drinkami, czy jakimiś pysznościami prosto z piekarnika 😀
Śliczny psiak i zarąbiste imię 😀 Co do Harrego Pottera czytałam i mi się podobało, chociaż wydaje mi się, że za dużo szumu i każdy spodziewa się wielkiego „wow” i tutaj pojawia się rozczarowanie:/
Trzymaj się cieplutko! i oby listopad był równie intensywny i ciekawy jak październik!! :*
PolubieniePolubienie
Hmmm, mój login tutaj jest dziwny i przekierowuje na inną stronę, którą kiedyś z czystej ciekawości stworzyłam 😀 Oczywiście jestem tutaj: http://lawendowe-pola.blogspot.com 😀
PolubieniePolubienie
Piękne czerwone pazurki! Też lubię testować nowe piwa 😉
PolubieniePolubienie
To tak, kiedyś próbowałam piwa z chilli – bardzo dobre i bardzo żałuję że nie pamiętam nazwy ;(
Jeśli chodzi o książki to ja jestem taką maniaczką Harrego Pottera że przeklęte dziecko kupiłam w dniu amerykańskiej premiery, po angielsku i jakimś cudem to przeczytałam i wszystko zrozumiałam :DD Jest dużo przeciwników tej książki ale mnie osobiście się podobała ale ja jestem MA NIA KIEM! 😀
PolubieniePolubienie
Hmmm, że tak powiem, mój październik był dziwny…szybki i zalatany. Dosłownie nie pamiętam bym kiedyś miała zupełnie wolny weekend- taki gdzie to można spokojnie leżeć i udawać, że się nie istnieje- to fajne 🙂
A grzane wino to dobro- to miłość i wspomnienie górskich, zimowych szlaków.
Pozdrawiam Ż.
PolubieniePolubienie
Zamierzam kupić nową część Harrego
Mi październik minął bardzo szybko i nawet nie umiem go opisać
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie