20.

Zazwyczaj jest tak, że nowy rok traktujemy jako symboliczny początek. Ustalamy sobie jakieś cele i robimy wszystko (albo i nie^^), żeby je zrealizować.

tumblr_oh531meboc1rkuullo1_500

Nie będę pisać o swoich postanowieniach, bo gdy tylko coś takiego wyjdzie z moich ust, mój zapał umiera śmiercią naturalną i nic z postanowień nie wychodzi. Chciałabym za to podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem 🙂

Pod koniec zeszłego roku przeglądałam sobie instagram, a dokładniej jego sekcję, która pokazuje losowe zdjęcia i profile (nie wiem, jak to się nazywa, ale mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi :P). Wyświetliło mi się kilka zdjęć, które przedstawiały książki, zeszyty, notatki i w ogóle wszystko, co może być potrzebne komuś, kto się uczy. Znalazłam jeszcze kilka profili w podobnymi fotkami i byłam w pozytywnym szoku. Ci ludzie, chodzący zwykle do liceum, za cel ustalili sobie dostanie się na kierunek lekarski. W związku z tym siedzą i się uczą. Czego? Ano biologii i chemii, bo pewnie te przedmioty są wymagane przy przyjęciu na studia.

Być może to pokazówka, a może to jeden ze sposobów, by się zmotywować. Nie wiem. W każdym razie byłam zdumiona. Pozytywnie zdumiona. Wiem, jak wygląda nauka w liceum – jest mnóstwo przedmiotów, a tym samym sporo nauki, niekoniecznie z przedmiotów, które nas interesują. Jeśli chodzi o moją motywację w liceum, to całkowicie poległam. No, może trochę się zbudziłam jakieś pół roku przed maturą. Nie miałam żadnego celu, a ci ludzie z insta uczą się, bo ten cel mają. I pokazują, że dzisiejsza młodzież lubi nie tylko głupoty. Poza tym, ich notatki wyglądają tak kolorowo i przyjemnie, że mam ochotę uczyć się razem z nimi 😀

Każdy ma odmienne wartości. Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy, ale nie przepadam za siedzeniem w książkach 24/7. Innych nauka zupełnie nie kręci, bo celują w coś zupełnie innego – sport czy w sztukę. Śmieję się czasami z siebie, że z powodu nikłego talentu fizycznego i artystycznego, coś muszę z sobą robić i dlatego musiałam nauczyć się lubić uczenie się 😉 Chciałabym, w gąszczu możliwości, znaleźć sobie konkretny cel i dążyć do niego tak jak ci licealiści. Przede mną koniec studiów, a ja chciałabym spróbować wielu rzeczy. Przecież nie da się robić wszystkiego na raz…

A jak jest u Was z celami? Walicie konkretami czy ciągle poszukujecie? Jak Wam idzie z realizacją postanowień? 😉

18 uwag do wpisu “20.

  1. Nigdy w nowym roku nie robię postanowień i w ogóle…ja jakoś rzadko coś sobie wielce postanawiam :X Ale naprawdę nie czuję potrzeby, a jak mam coś zmienić, zrobić to…jakoś samoczynnie to się dzieje:)

    Polubienie

  2. Ciekawy sposób na motywowanie się, chociaż u mnie pewnie skończyłoby się na zrobieniu zdjęcia 😀 Aczkolwiek zawsze lubiłam i lubię się uczyć, ale nie dla celu, tylko dla samej pasji poznawania. Nie chciałam nigdy dostać się do najlepszego liceum czy na najlepsze, elitarne studia, jak medycyna czy prawo. Za to chciałam wszystko wiedzieć i to mnie motywowało, dlatego tez każdy przedmiot, a nie tylko te maturalne mnie interesowały i z każdego starałam się wiedzieć jak najwięcej. A jak wybitnie mi się nie chciało, to sobie tłumaczyłam, że ładna nie jestem, utalentowana też nie to chociaż mądra muszę być, bo zginę 😀
    Jeżeli już stawiam sobie jakiś cel, co zdarza się rzadko, to albo z góry zakładam że się nie uda (i mam rację) albo ze się uda (i też zazwyczaj mam rację). Ale nie lubię tego robić. Ostatni mój cel to było zrobienie olimpiady, ale ostatecznie bardziej cieszyła mnie nauka do niej niż ostateczny wynik. Dlatego jetem ostrożna z postanowieniami noworocznymi, mogą wyjść całkiem odwrotnie niż zakładałaby logika….

    Polubienie

  3. Stawiam sobie cele, wyzwania i aktualizuję marzenia. „Postanowienie” to dla mnie taki słup, którego muszę się trzymać od.. do.. Ale ja cenię wolność. Czy Nowy Rok sprzyja tym celom? I tak i nie. W tym roku akurat mój nowy rok zaczął się w listopadzie i akurat koniec stycznia będzie końcem 1/4 roku i już widzę wiele rezultatów, które są wynikiem pracy nad założonymi wyzwaniami czy marzeniami na te pierwsze trzy miesiące: listopad-styczeń. Ale bywały lata, że tak, nowy rok był czasem, kiedy uaktualniałam swoje życie czasami z mniejszym a czasami z większym powodzeniem. I tak jak sama napisałaś, ja również szukam ludzi, którzy inspirują, którzy swoje cele realizują a nie tylko chwalą się na fejsie tym, co oni chcą.. Pozdrawiam z Nowym Rokiem 🙂

    Polubienie

  4. Bardzo podziwiam tych ludzi, próba dostani się na medycynę to trudna próba. Kiedyś wpadłam na wpis dziewczyny, która pisała jak bardzo starała się dostać na ten kierunek i że jednak zabrakło jej punktów – to takie przykre bo przecież często lekarze poświęcili młodość na naukę a potem pojawia się wielkie rozczarowanie…

    Wszytskiego dobrego w nowym roku :))

    Polubienie

  5. Młodzież teraz jest zupełnie inna niż np. kiedy ja chodziłam do liceum. Teraz kładziony jest straszny nacisk na to, by już od wczesnych lat wiedzieć, co chce się robić, ukierunkować się jakoś…Ja nawet na studiach, ani tym bardziej po, nie miałam takiego celu i pomysłu. Prawda jest też taka, że z motywacją bywa u mnie kiepsko i u mnie taka metoda pewnie nie zdałaby egzaminu. Podziwiam ludzi, którzy potrafią wyznaczać sobie cele i je realizować. Ja jak co roku nie robię postanowień noworocznych, ponieważ to tylko wzmaga presję i obniża motywację-tak to już jest, że kiedy musisz coś robić, automatycznie się nie chce…

    Polubienie

  6. Według mnie…zbyt późno budzimy się przed maturą. Przynajmniej tak było w moim przypadku.Żałowałam, że wcześniej się nie zastanawiałam nad swoją przyszłością, a szkoda…

    Polubienie

  7. ja uwielbiam się uczyć nowych rzeczy, ale wkuwanie nie jest dla mnie 😀 szkołę i studia mam już za sobą, teraz szukam doświadczeń na własną rękę 😉 a zdjęcia książek na insta są na pewno ustawione – robisz zdjęcia podręczników, żeby oczyścić sumienie, wstawiasz fotkę, a potem odsuwasz stertę i włączasz serial 😉

    Polubienie

  8. Ja niestety z celami zawsze się mijam i tak jak Ty, wszystkie moje głośno wypowiedziane plany legną prędzej czy później w gruzach 😉 Studia wprawdzie skończyłam, ale nie jestem zachwycona kierunkiem, chociaż łatwiej mi się studiowało, bo nawet mnie to interesowało, czego się uczę 🙂 Popieram każdą akcję motywującą do nauki. Sama nauka to nie tylko kucie rzeczy, które nigdy się nie przydadzą, ale również pobudzanie umysłu do rozwoju a im bardziej jest rozwinięty tym lepiej radzimy sobie na co dzień i tym dłużej zachowujemy świadomość na starość. 🙂

    Polubienie

  9. Bo najlepiej uczyć się tego, co się lubi, co interesuje. Wtedy wiedzę można łykać cały dzień i noc i nauka się nie znudzi. Niestety w szkole musimy przyswajać tematy, które kompletnie nam nie odpowiadają, i stąd też brak większej motywacji.

    Polubienie

  10. Bardzo fajny post. Ja osobiście wybieram się do liceum na profil biologiczny chemiczny, a później na studia na medycynę. Stawiam sobie cele i staram się dążyć do wybranego celu. Lubię poznawać nowe rzeczy, uczyć się itd., ale są też takie osoby co kompletnie nie wiedzą co ze sobą zrobić i w ostatniej chwili gdy muszą podjąć wybór to go podejmują.

    Polubienie

  11. zastanawiam się, czy te ziomki z insta, o których mówisz to nie są przypadkiem osoby z innych krajów, gdzie nauka wygląda całkowicie inaczej ;D tam już w od gimnazjum musisz się ukierunkowac, chodzisz na przedmioty podstawowe (matma, język ojczysty i obcy) i te, które Cie jarają, czyli jakiekolwiek może być fotografia, chemia i do tego np. historia ;D gdybym ja w liceum mogła sie uczyc tlyko tego, co mnie kręci też bym miała czas na robienie kolorowych notatek 😀 a jesli to ziomki z Polski to szacun po całości! 😀

    Polubienie

  12. Ja nie stawiam sobie celów na następny rok. Myślę, że życie jest tak nieprzewidywalne, żeby coś planować na dłuższą metę. A tych ludzi, którzy podjęli decyzję o studiach lekarskich podziwiam i radzę z nich wziąć przykład – tym ambitniejszym. Bo jeśli chce się coś osiągnąć to nie wolno tylko o tym mówić ale zabrać się przede wszystkim do działania. A mnie się wydaje, że niestety niektórzy o tym zapomnieli. A medycyna to nie jest łatwy kierunek, więc jeśli ktoś nie potrafi przygotować się do matury z biologii i chemii nie powinien myśleć o tak trudnym kierunku.
    Życzę im powodzenia, zwłaszcza, że ponoć zwiększają limity miejsc na wydział lekarski!

    Polubienie

  13. Moim chyba najważniejszym postanowieniem to docenić siebie i skupić się na sobie. Oczywiście bez przesady, chodzi o sam fakt nieprzejmowania się i nie brania do siebie sytuacji/wydarzeń, na które nie mam wpływu. Ja nigdy nie lubiłam się uczyć, zazwyczaj uważalam na lekcjach żeby później nie siedzieć przy książkach. Tak naprawdę tylko do matury tak porządnie się przyłozyłam, że zadania matematyczne śniły mi się po nocach 😀 Osobiście podziwiam osoby studiujące prawo, medycynę, to nielada wyzwanie! 🙂

    Wszystkiego dobrego w nowym roku!!! 🙂

    Polubienie

  14. Również nie trąbię dookoła o swoich planach, bo faktycznie wtedy nie wychodzą. Co do postanowień noworocznych, po raz kolejny ich nie robiłam, po prostu kontynuuję to, co rozpoczęłam w ubiegłym roku i ewentualne nowe plany pewnie przyjdą później.

    Polubienie

  15. podziwiam, ja w liceum kompletnie nie wiedziałam co dalej chcę robić, poszłam na studia, bo mnie zainteresował kierunek, ale teraz wiem, że nawet gdybym chciała, to nie mogłabym już wykonywać mojego zawodu. Mam nadzieję, że znalazłam swój życiowy cel. Szkoda tylko, że tak późno, bo mogłam kończyć studia w innym kierunku i już od dawna pracować.

    Polubienie

Dodaj komentarz