Czas mija mi jakoś zaskakująco szybko. Zobaczyłam dzisiaj, kiedy ostatnio pojawiła się notka i baaardzo się zdziwiłam, że było to 6 dni temu 🙂 Tak to jest, gdy ma się nieco więcej obowiązków, a zajęcia w uczelni zaczynają się najwcześniej o 13.15 i trwają do 20.
Dzisiaj wpadłam na pomysł, aby napisać kilka faktów o moim podejściu do makijażu. Tak ogólnie, po babsku 😀 Więc lecimy.
- Nie czuję potrzeby używania podkładów o bardzo dobrym kryciu. Posiadam taki podkład (Revlon), ale korzystam z niego bardzo rzadko.
- Najlepszy podkład, który do tej pory znalazłam to Infallible 24h-Matte od L’oreal.
- Kiedyś zobaczyłam u koleżanki okropnie posklejane tuszem rzęsy. Od tamtego momentu nakładam na rzęsy najczęściej tylko jedną warstwę tuszu.
- Jeśli jesteśmy już w temacie rzęs: długo szukałam tuszu idealnego i to zazwyczaj po droższych półkach. Ten najlepszy znalazł się jednak na tych tańszych – jest to tusz Pump Up z Lovely.
- Cieni do powiek używam raz na ruski rok, bo na moich powiekach za długo nie wytrzymują.
- Lubię kupować szminki, ale nie mam żadnej w kolorze nude.
- Mam takie wory/cienie pod oczami, których nie da się zakryć żadnym korektorem 😀
- Nie używam różu.
- Często używam brązowej kredki do oczu, by zrobić nią kreski na powiekach.
- Nie umiem zrobić kreski kredką/eyelinerem bez poprawiania jej potem patyczkiem higienicznym 😦
- Makijaż innej osobie robiłam raz w życiu. Szło mi całkiem dobrze (chociaż długo), dopóki nie poległam na malowaniu brwi 😀
- Za to chętnie lubię, gdy moja przyjaciółka – Mała- robi mi makijaż. Zna się kobita na rzeczy!
- Na ostatniej promocji w Rossmannie kupiłam tylko 3 rzeczy: tusz do rzęs, eyeliner i korektor. Wiedziały, kiedy się skończyć 😉
- Od kolejnej z przyjaciółek – tym razem Sylwełke – usłyszałam, że używam dobrego rozświetlacza. Problem w tym, że nie używam żadnego 😀 Pozdrawiam posiadaczki tłustej cery 😀
- Uważam, że bibułki matujące to świetny wynalazek, polecam 😉
A coś takiego czasem tworzy Mała:
Teraz chętnie dowiem się jakichś ciekawostek o Waszych nawykach, ulubieńcach i czynnościach makijażowych 😉
Koniecznie się zaopatrz w jakas pomadkę nude 😀
PolubieniePolubienie
Ja w zasadzie nie mam żadnych konkretnych nawyków, nie przepadam za nakładaniem podkładu, a latem źle się czuję mając na twarzy coś więcej niż korektor, mam cienie pod oczami, które żyją swoim życiem, bo nie mogę ich niczym zakamuflować, i chyba tyle 😉
PolubieniePolubienie
Mnie się niesamowicie podobają szminki, ale ich nie używam, bo bez względu na kolor wyglądam śmiesznie. Ogólnie mój makijaż składa się jedynie z podkładu, eyelinera i tuszu. Nie biorę tych najtańszych ani najdroższych, staram się wybierać z tej środkowej półki 🙂 Ale wciąż nie mam ulubionych kosmetyków, szukam.
PolubieniePolubienie
Oka fajne, ale szminka nie na wyjście jak dla mnie 😉 Natomiast podobnie jak ty nie przepadam za malowaniem, pudrowaniem twarzy u siebie…
PolubieniePolubienie
Szminkę uwielbiam, ale na razie odważyłam się nią pomalować tylko do zdjęcia 🙂
PolubieniePolubienie
A ja jedyne co potrafię umalować to usta i rzęsy 😉 Pudru nie nakładam ani kresek nie robię.
PolubieniePolubienie
ja nie umiem robić sobie kresek, tylko w smoky, taką maksymalnie rozmazaną 🙂
Nie znoszę kolorowych rzęs.nie rozumiem tego:)
PolubieniePolubienie
A smoky to dla mnie czarna magia 😀
PolubieniePolubienie
W ciągu ostatnich 3 miesięcy pomalowałam się może ze 4 razy, a tak to latam bez make-upu, ha! 😀
PolubieniePolubienie
Świetna sprawa, zazdroszczę 😀
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o pkt. 7 to doskonale wiem, o czym piszesz.
PolubieniePolubienie
ej.. dlaczego ja jakoś nie wiedziałam, że tu ejsteś ?!
PolubieniePolubienie
Tusz z Lovely najlepszy, nie używam innych bo mnie uczulają. Nie używałam róży przez ponad rok, mam ich kilka i zaczęłam je stosować gdy kupiłam nowy zestaw pędzli 😛
PolubieniePolubienie
ja też nie przepadam za podkładami, używam od czasu do czasu jak muszę iść gdzieś, gdzie moja cera ma być idealna 😉 Czyli raz od wielkiego dzwonu.
Muszę wypróbować ten tusz, bo ja sama do tej pory nie znalazłam dobrego. Lubię nakładać więcej warstw, ale rozczesuję szczoteczką jak się posklejają. W sumie ja praktycznie na codzień używam tylko tuszu. Natomiast jak jadę na wakacje, gdzie jest gorąco to wolę zrobić sobie hennę i nie malować się wcale 😉
Z cieniami też za dużo nie kombinuję, bo po 2-3 godzinach robi mi się taka kreska na powiece – masakra. Trochę poprawiło się jak nałoże najpierw podkład pod cienie (kupiłam w Avinie), ale wtedy zamist 2-3 godzin wytrzymuje około 4-5 😉
Eyleiner kup sobie nie w pędzelku, tylko w mazaku – wygląda jak flamaster i łatwo się maluje 😉 Ja pędzelkiem ani kredką też nie potrafię pomalować się równo.
PolubieniePolubienie
Cóż…makijaże to nie moja bajka XD
PolubieniePolubienie
Wypróbuj rozświetlających korektorów pod oczy 🙂
PolubieniePolubienie
Ja to full make-up 😛 Uwielbiam, czasem wieczorem siadam i coś kombinuję żeby tylko wymyślić coś nowego 😉 Ja niestety nie mogę używać tanich tuszy do rzęs, jakoś za cholerę mi nie leżę, dopiero trafiłam na benefit który w Stanach kosztuje 18$ (to naprawdę dużo, za maybelline czy inne podobne marki płaci się tak 6-7$), natomiast w Polsce kosztuje on jakieś 100 zł. Ale uwielbiam go i chyba nigdy nie zmienię 😛
PolubieniePolubienie
Muszę wypróbować ten tusz, a i też mam takie cienie pod oczami nie do zakrycia;)
PolubieniePolubienie